Mateusz Zalewski-Grzelak
Listy "Manuskrypty z Peitho": Szkic

Lawincjo, niechże Ci sprzyja zdrowie w dalekiej Dalmacji, słuchy mnie doszły, że osiedliłaś się w Salonie. To starożytne Rzymskie miasto, gdzie urodził się Dioklecjan, ten same wobec którego Jan z Patmy stosował tytuł Bestii, tak jakby Bestia Heliosa, Aurelion Therion, nie była tytułem cesarskim, nazywając też jego żonę, Walerię Priskę, wielką nierządnicą, zrównując ją niemalże ze świętą Artemidą-Drakainą, bo przecież nie znosił ani jej inicjatów, ani kapłanek, ani kapłanów, ani misteriów tego wielkiego kiedyś kultu, który ma godne źródła w starożytnej, dzikiej Tessalii.
Po tym jak Justynian zakazał nam, nobilitas, “paganus”, jak pogardliwie nazywają nas Galilejczycy nauczania pod groźbą śmierci, zarówno filozofii i prawa, po zamknięciu świętej dla nas Szkoły Ateńskiej, a mężowie zaręczeni matce filozofii zostali wygnani, gdy przed ołtarzem mądrości przestały płonąć pochodnie, budynki akademii zostały opuszczone, popadając z czasem w koszmarną ruinę.
Ateny upadły, coraz więcej słyszę o odsunięciu miasta pełnego arete w niechwałę. Tego samego roku jakiś niemądry zeaolota Galilejski, Benedykt, dostał przyzwolenie na zbudowanie swojego monastyru w Monte Cassino. Jak doskonale wiesz, od czasów Cesarza Juliana, samowładnego, który został zamordowany z rąk fanatyka Galilejczyków, od bitwy pod Frygidą, sprawa świętych misteriów i cnót ludzi szlachetnych była z dawna przegrana. Motłoch uderza w każdego człowieka, który go przewyższa, bogacą się biskupi z ofiar wiernych. Dawno minęły czas, kiedy takich szarlatanów się krzyżowało, albo przepędzało na cztery wiatry. To, co się tliło w mądrych głowach, próbowaliśmy zachować, tak jak Makrobiusz, który całkowicie omijał Galilejskie wynaturzenia w swym dziele, Saturnialiach, aby wiedza przetrwała choć w najdrobniejszej formie.
Iście heroiczny akt, aby źdźbło prawdy, pomimo przegranej sprawy na ziemskiej scenie przetrwało. Mam wrażenie, że Bogowie nie reagują na ziemskie ekscesy, gdy kłamstwo się panoszy, wynagradzając tych, co zbliżają się do nich, niejako patrząc obiektywnie, bez pasji, na wyczyny Galilejskich teologów i kleryków. Niechże świnie błocą się dalej! Nasze bóstwa są intelektywne, należy się wspiąć przez wysoki, lotny rozum, dostroić się autentyczną wielkością, to nie są niebiosa dla niewolników i żebraków, a z wszystkich z nas chcieli zrobić jakieś wynaturzenie! Byłaś wzorem Via Romana, pogardliwie milcząc, gdy obrażał Cię Galilejski motłoch i rzucał w Ciebie kamieniami jak w Judejską dziwkę, po tym gdy jeden twój mierny uczeń wskazał Cię jako pogankę reszcie tej motłoszej zgrai. Nie powinienem tracić umiarkowania w pismach, ale lew postępuję zgodnie ze swoją naturą, moja cholera i melancholia jest Ci znana i nie wstydzę się swojej pasji w nienawiści do morderców mojego wuja, który przewodniczył misteriom Hekate w Syrii.
Król Perski, Chosroes przyjął naszych mędrców z honorami. Persja, odwieczny wróg Rzymu stała się nowym domem dla wielkich ludzi, wygnanych przez Galilejczyków! Prześladowania, o których martylodzy Galilejczyków się rozpisują w swoich fantazmatach dotyczyły akcji dyscyplinarnych, które były nieczęste, prześladowania nas, szlachetnych, trwają już ponad dwieście lat! Niechże pojawi się w przyszłości jakiś Olimpiodor, który wytrwa, bo wykarczują mądrość całkowicie, a nas będą pokazywać w świetle swoich triumfalnych zwłok! Ben Stada, syn kobiety zgwałconej przez Rzymskiego łucznika, jak nazywali go Judejczycy, któremu potem przypisali królewskie pochodzenie, był rybakiem ze stajni sekt gnostyckich, zdrajcą swojego mistrza, ukamieniowany przez swoich, o dlaczegóż nie słuchaliśmy ani mistrza Plotyna, ani Stoików, gdy ostrzegali nas przed tą zarazą! Nie daliśmy posłuchu Chaeremonowi, ani Maneto, przed zawiścią i zemstą upokorzonego ludku, który już raz zdradził - Babilon, Chaldejczyków!
Nawet nasz święty Mitraicki krzyż Kronosa, pod którym kroczyły legiony, został zastąpiony krzyżem Galilejczyków, a następnie aby usankcjonować śmierć ich człowieczka, którego nazwali bogiem, nakreślili fantazję o ukrzyżowaniu. Jakże to odkłamiemy Lawincjo, przecież za setki lat nikt nie będzie pamiętał o tych sprawach, a wszystkie misteria które czyniły z nas małych bogów i boginie zostaną zmiecione z powierzchni ziemi przez Galilejskich łgarzy, których siły opatrznościowe nigdy nie wynagrodziły honorami pośmiertnymi! Zaślepieni swoją wiarą, nie mają umiaru w wyniszczaniu dzieł Bogów! Rosną Erynie i las umarłych dusz zapełnia ziemię, gdy ci fanatycy obiecali sobie zbawienie wszystkich, tuż tuż, za rok, za dwa, za tysiąc, za czterdzieści tysięcy lat! Przyjaciel mój, który jako Mystes Eleuzjów zdradził mi sekret, wbrew milczeniu, rzekł on, że Galilejczycy zrobią z ziemi cmentarz dusz, a z Hadesu ich łaźnię, złote łańcuchy konsekracji zostały przerwane, on sam wyzwolił w ciągu swoich działań dziesięć zmarłych dusz dzięki wstawiennictwu agathos-daimona. Jakże Galilejczycy sobie wyobrażają, że ich Esseński trup wyzwoli wszystkich jednym ruchem, gdy jak Mandeańczycy powiadali, sam został wrzucony w morze ognia jako kara za rozpowszechnianie kłamstw, które zarażą maluczkich?