top of page
  • Writer's pictureMateusz Zalewski-Grzelak

Trybalizm a indywiduacja: Denkformy i Egregory

Updated: Jan 24




Denkformy, traktowane są w tej wprawce jako myślokształty, swoiste subtelne emanacje pola mentalnego wokół ludzkiego umysłu odczytywanego przez telepatów, mentatów, "drugą stronę". Denkformy mogą przybierać tyle kształtów ile jest modalności i funkcji ludzkiego umysłu, najprostszym myślokształtem jest werbalizacja, np. pomyślenie "tu są smoki", najbardziej złożone są myślokształty rektyfikowane ciszą i synergetyką, wielo-składniowe, maskowane i szyfrowane, programowane psychosomatycznie (np. rytualistyczny taniec) strojone do odbiorcy i delegowane astralistycznie jako komunikat.


Egregory są wspólnym mianownikiem kolektywnych pól dwóch lub większej ilości ludzi. Przenikają się w zależności od wspólnoty ideacyjnej, tj. Pasm mentalnych zakresów w obrębie których wyodrębnione są charakterystyki danego egregora. Może być to egregor biopsychologiczny, instynktualny, jak np. Strach czy podniecenie, może być to zaawansowany egregor ideologiczny jak np. Autorytaryzm, religijny, jak np. Kolektyw chrześcijański, albo lingwistyczny, jak np. Sposób ekspresji idei.


Nieświadome podpięcie się pod egregor poprzez mieszanie się z ludźmi o podobnych denkformach, bez wykształconej autonomii, a także odporności na uleganie egregorom kończy się wchłonięciem zbitek mentalno-ideacyjnych we własny system mentalny, zgodnie z prawem dystrybucji, tj. Każdy egregor, denkform, idea zostanie inaczej rozłożona w topologii poszczególnych umysłów zgodnie z ich fenotypem i entropią liminalną, co za tym idzie, zostaną inaczej zinterpretowane lub przełożone na język persony.


Egregory mogą się mieszać, a wynikową są inne konstelacje tychże pól mentalnych, we wzajemnej dynamice i zależnościach. Świadome podpięcie się pod egregor grupowy pomaga dostroić się do danej grupy roboczej, np. W trakcie pracy magicznej, ceremonialnej z większą liczbą uczestników. Odwrotnie, można być zindoktrynowanym w egregor rytualnie, a także zapieczętowanym, jak np. poprzez chrzest.


Egregory mogą być chronione przez ich własne pole mentalne, a także ich siłę, jak też istoty które zostały albo oddelegowane do pracy nad egregorem, albo same się wpięły, albo w trakcie pracy magicznej zostawiły swój ślad psychiczny, a zatem zostały zagnieżdżone w egregorze. W sekciarskiej społecznej inżynierii egregory są świadomie programowane, np. w scjentologii (dianetyka), czy wśród świadków Jehowy, czy fundamentalistycznych ewangelików.


Osoby o dużej sile woli, lub magnetyźmie, charyźmie, mogą dominować egregor grupowy, a także zaszczepiać świadomie, bądź nie, swoje własne pole mentalne w danym egregorze grupowym. W etyce pracy istotne jest nienaruszenia cudzej sfery mentalnej, a zatem i duchowej, inaczej niż poprzez mądre prowadzenie komunikacji, natomiast osoby podatne na działania manipulacyjne powinny uzbroić się w metody rozwijania własnej autonomii, samo-świadomości, a także zrozumienia własnej pozycji w relacji do innych osób, idei, a także świata.


Niektóre osoby, a z pewnością te, które podróżują “po drugiej stronie”, włącznie z licznymi bytami są w stanie odczytywać informacje z pola mentalnego, dlatego warto wyćwiczyć syntetyczne języki, lub sposoby szyfrowania, a także odciągania deklaratywnej intencji do poziomu subliminalnego aby uniknąć ewentualnych odkodowań zamierzeń.


Niekiedy szczerość, otwartość jest wręcz wskazana, bowiem “obwarowana forteca prosi się o zdarcie i oblężenie”, lecz we wszelkich ważniejszych operacjach magicznych wskazane jest szyfrowanie, lub operowanie na poziomie niedostępnym dla “drugiej strony”, przynajmniej tych jej części, które chce się wyminąć.


Na poziomie indywidualnym, tj. Personalnej prywatności, milczenie wewnętrzne jest wskazane, podczas gdy można działać poprzez niewerbalną ideę, lub konstrukcje idei, motywów, inklinacji które mają na tyle indywidualny imprint, iż są nie do odczytania przez większość niepowołanych do tego istot. Kolejną techniką jest scrambling, tj. Tworzenie fałszywego frontu, maskarady umysłu w której przekazywane są tylko te części nas, które albo chcemy przekazać, albo tworzymy iluzoryczne maski, które są formą dezinformacji defensywnej.


Tylko w bezpośredniej komunikacji istotna jest otwartość. Warto się zastanowić nad tym: “Co zwykli ludzie by nam zrobili, gdyby znali zawartość naszego umysłu, gdyby był wystawiony na publiczną krytykę” - podobnie postępujmy z drugą stroną, ostrożnie, stanowczo, manipulacyjnie gdy trzeba, otwarcie gdy można.


Z doświadczenia wywnioskowałem, że wyższe siły z którymi pracuje się podczas działania ceremonialnego wykrywają rzeczywiste intencje, nawet gdy są one maskowane przed niepowołanymi, więc działa się jednocześnie szczerze, otwarcie, a jednocześnie zakłada maski dla niepowołanych.


Metoda jest tak stara, jak afrykańskie maski szamańskie, które miały upodobnić człowieka do daimona natury, duszy-totemu dzikiego zwierzęcia, lub czarownika, aby opanować jego naturę, a także zamaskować własne intencje, bowiem skrywając się za maską oddzielamy przestrzeń “znanego” od “terra incognita”. Dzieci mają podobne metody gdy mówią: “Nie ma mnie”, w rytualizacji swojego teatru znikają dla otoczenia, bawiąc się w chowanego, lub odrzucając zabawkę, bawią się w małych magów, udając, że zabawka znika - tak w istocie jest, znając dzieci znajomych które rozrzucają swoje zabawki w czeluściach ciężkich do wymyślenia dla dorosłych skrytek.


Gdy idziemy ulicą pośród anonimowych ludzi, siłą rzeczy dehumanizujemy ich po trosze, nie przybierają masek bliskości, są dla nas nieco oddaleni, wzajemne spojrzenia są wyzute z treści, lub są zwykłą funkcją fatyczną. Nie ma między nimi zaangażowania jakie istnieje między znajomymi.


Wiele kontekstów wymiany w sferze anonimowości może też wyrażać intencje związane z powierzchowną interpretacją drugiej osoby - czy jest to flirciarskie spojrzenie, agresywny gest, obojętność, zabawa gestów jest w tym przypadku zawsze grą pozorów.


Interpretacja gestów jest kwestią konsensusu w anonimowości, subtelniejsze są rzadko zauważane, lub opacznie rozumiane, brak gestów może być wzięty za gest przez osobę która dopowiada zbyt wiele w źle zinterpretowanym kontekście, te oczywiste, cięższe - jak mrugnięcie okiem na kobietę - może być wzięte za podrywanie, choć ktoś może mieć tylko tik nerwowy i spotyka się ze śmieszną reakcją drugiej strony, która naburmuszona przewraca zalotnie włosami, osoby z tikami są w stanie to zrozumieć.

W istocie ciężko traktować obcych jako coś innego, mogłoby to skutkować irytacją, naruszeniem sfery bliskości, wtargnięciem w ich anonimowość jaką żywią też dla nas. Osoby wyjątkowo towarzyskie odnajdują się między sobą, rozszerzając sferę znajomości na większe grono ludzi, jednak im wyżej ktoś ceni sobie swoją sferę prywatną, tym więcej ostrożności w zawieraniu pobieżnych kontaktów.


Gdy widzimy z daleka osobę znajomą natychmiast wchodzimy w wyobrażoną sferę “znajomości”, w pole zapoznania, czy przyjaźni. Nawiązując z nią kontakt, rozmawiając z nią, sfera ta się pogłębia, gdy kierujemy relacjami między-ludzkimi a także zarządzamy nimi w sposób, który nam odpowiada, nie czujemy że nasza prywatność jest eksponowana, nie musimy zdradzać informacji o sobie, możemy żonglować narracjami, maskami, czy pokazać większą lub mniejszą część naszej autentyczności, bądź jej wariacji a także metamorfoz.


Nie zawsze świadomie można kierować frontem naszej osoby, czy jej fasadą, ale im lepiej, im bardziej jednolicie kontrolujemy naszą naturę, tym lepsze rezultaty w przekazywaniu istotnych spraw, które pragniemy przekazać, czy są to idee, czy samoprezentacja.


W bardzo podobny sposób powinno się postępować ze swoimi denkformami, a także egregorami grupowymi - mieszając się z każdym - pospolitujemy się, tracimy czas, zasilamy pole mentalne osób, które zmarnowałyby pewne istotne przekazy, lub nasza własna siła mogłaby być zostać wykorzystana w celu zasilenia pasożytniczego egregora.


Jeżeli zasoby umysłowe są w ciągłym pomieszaniu, bez chwili zastanowienia, puszczając swoje myślokształty w chaotyczny ruch, ciężko o skuteczną komunikację magiczną. Czerpiąc z Teorii Matematycznej Komunikacji Shannona i Weavera, jeden z interfejsów ilustruje jak komunikując się wieloma źródłami osiągnąć jeden cel, albo jak komunikując ciągle jednym źródłem, osiągnąć wiele celów wśród wielu odbiorców.


Reszta jest kwestią doboru medium, intencji, propagacji, retoryki, narzędzi, a także algorytmu sposobu komunikowania treści, jego ciągłości, właściwego dla danego kontekstu i substancji, a także interpretacji, odbioru, rozłożenia treści w odbiorcy końcowym podług pewnej wizji, a także negocjacji w porozumieniu. Nikt nie zamierza się pieścić z osobami, które wolą podążać, aniżeli brać władzę nad sobą w swoje ręce, nikt nie zamierza edukować bezdennych ignorantów - należy się natomiast przed nimi chronić, głupców lepiej zdominować, aniżeli pozwolić im na dojście do władzy. Gdy tłum wybierze bydło na elitę, jest już za późno, dlatego wszelki egalitaryzm, merytokracja, odpowiedzialna wolność, jej instytucjonalne zabezpieczenie przed nadużyciami ze strony głodnych władzy świń jest priorytetem, aby zachować mądre, silne, kulturalne, politeiczne rządy.







11 views0 comments
bottom of page